Płaca minimalna zależna od regionu? Minister rodziny komentuje
Obecna wysokość płacy minimalnej to 3010 zł brutto. W związku z wysoką inflacją najniższa krajowa wzrośnie w przyszłym roku dwukrotnie – w styczniu, a następnie w lipcu. Zgodnie z propozycją rządu w styczniu będzie to wzrost do poziomu 3383 zł brutto, zaś w lipcu do 3450 zł, co oznacza, że minimalne wynagrodzenie wzrosłoby w 2023 roku w sumie o 440 zł. Rządowe propozycje będą teraz przedmiotem negocjacji z partnerami społecznymi z Rady Dialogu Społecznego, ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie do połowy września.
Największe zarobki byłyby na Mazowszu
Tymczasem Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz proponuje, by wysokość płacy minimalnej była zależna od regionu. Minimalne wynagrodzenie miałoby wynosić połowę średniej pensji w danym województwie. – Proponujemy, aby obliczana była dla każdego województwa (zakład firmy musi fizycznie działać na danym terenie), ponieważ różnice średniego wynagrodzenia dla poszczególnych regionów są bardzo duże. Przyczyniłoby się to do szybszego wyrównywania rozwoju gospodarczego a co za tym idzie, płac w poszczególnych województwach – mówi w rozmowie z Faktem Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.
Jeśli propozycja Abramowicza zostałaby wprowadzona w życie, wówczas – jak wynika z wyliczeń gazety – płaca minimalna na Mazowszu (właśnie w tym regionie średnia pensja jest najwyższa) wynosiłaby 3813 zł brutto, w Małopolsce byłoby to – 3253 zł, zaś w województwach dolnośląskim i pomorskim odpowiednio 3234 zł i 3219 zł. Z kolei na Śląsku minimalne wynagrodzenie wynosiłoby 3146 zł.
Komentarz minister rodziny
Do propozycji Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców odniosła się minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. – Dzisiaj mamy rynek pracownika, więc nie ma potrzeby, aby minimalne wynagrodzenie było kształtowane w zależności od danego regionu – powiedziała w rozmowie z Polską Agencją Prasową szefowa resortu rodziny i polityki społecznej.